Gazetka szkolna "SKARB"

- Jak wyglądał budynek i sale lekcyjne?

- Było bardzo skromnie. Budynek na początku był bardzo dobrze wyposażony, bo były pracownie specjalistyczne, wyposażane i sponsorowane przez różne kuratoria i ośrodki. Była pracownia do matematyki, pracownia do niemieckiego. Wszystkie były wzorcowo wyposażone, aczkolwiek budynek był taki szary i raczej smutny, brakowało mu kolorów.

- Którą klasę wspomina Pani najlepiej i dlaczego?

- Tak myślę, że te ostatnie roczniki, które uczyłam obecna klasa 7 i 4 może dlatego, że to są takie czasy niezbyt odległe, więc bardzo miło wspominam ich i zawsze będę mówiła,  że to są moje dzieci, moi wychowankowie. Tak generalnie no to do każdej klasy czuję taki sentyment i miłe są z tym wspomnienia. Zawsze pamiętam te ładniejsze i milsze chwile.

- Jaki ubiór obowiązywał uczniów?

- Jak zaczynałam pracę, to były normalne ubrania. Później był pewien czas, kiedy weszły mundurki szkolne, czyli takie szyte na miarę, jednakowe stroje w formie kamizelek dla dzieci.

- W jaki sposób dzieci rozwijały wtedy swoje zainteresowania?

- Były SKS-y, dużo dzieci należało do harcerstwa i zuchów. Ja również prowadziłam taką drużynę zuchów, były to zajęcia takie zróżnicowane bogate w ofercie jak teraz, ale każde dziecko mogło sobie znaleźć dodatkowe zajęcie i rozwijać swoje zainteresowania.

- Prosimy o podanie trzech słów, które kojarzą się z naszą szkołą?
- Wspomnienia, pasja, przyjaźnie.

- Czym obecnie się Pani zajmuje?

- Nadal pracuje w szkole jako nauczyciel. Uczę w tej chwili klasę trzecią w Szkole Katolickiej w Olsztynku, czyli dalej jestem czynna zawodowo.

- Dziękujemy za interesujący wywiad.